środa, 23 lipca 2025. Imieniny Sławy, Sławosza, Żelisławy
Moje Kandyty. Czytam, komentuję i dzielę się informacją.
Grzybobranie to popularna forma spędzania wolnego czasu. Zarówno walory zapachowe, jak i smakowe sprawiają, że grzyby są chętnie spożywane przez ludzi. W naszych lasach rośnie wiele gatunków grzybów. Szczególnie niebezpieczne są grzyby trujące, które mogą stać się przyczyną śmiertelnych zatruć pokarmowych.
Grzybobranie jest świetnym pomysłem na spędzenie wolnego czasu na łonie natury. Jednak i w tej sytuacji musimy mieć na uwadze potencjalne zagrożenia. Policjanci podkreślają, że wybierając się na grzybobranie musimy zachować szczególną ostrożność i przestrzegać kilku podstawowych zasad.
Osoby, które wybierają się do lasu na grzyby często tracą orientację w terenie i nie potrafią znaleźć drogi powrotnej do zaparkowanego pojazdu czy domu. Aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji, które mogą zakończyć się tragicznie, policjanci apelują o rozsądek, rozwagę, większą wyobraźnię.
O grzybach najlepiej rozmawia się z grzybiarzami. A że mamy teraz sezon na kurki, więc pytamy tych najbardziej zapalonych, co ich fascynuje w lesie. I czego się dowiadujemy? Że w prozie życia zbieranie grzybów można nazwać... miłością.
Wszyscy, którzy w kaloszach i z koszykiem pod pachą sprawdzają miejsca, w których dotychczas znajdowali prawdziwe skarby, dziś są w szoku. — Gdzie na grzyby? Czy już są? — pytają. Niestety. Janusz Piechociński ma fatalne informacje dla grzybiarzy.
Napisała do nas czytelniczka i wysłała zdjęcie grzybów rosnących w autobusie linii 130. Kobieta zwróciła uwagę, że autobus jest brudny i zaniedbany. Dowodem są grzyby, które beztrosko rosną sobie w autobusie.
Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” porównał grzybiarzy do cieniów elizejskich. Cienie czy nie — my, Polacy grzybobranie celebrujemy chętnie, bo grzyby uwielbiamy. A co na to nasze żołądki i w ogóle zdrowie…?
Tegoroczna jesień dopisuje wielbicielom grzybobrania. Podolsztyńskie lasy pełne są borowików, maślaków i kań. Cenione gatunki grzybów pojawiają się też w miejskich parkach, a nawet... na naszych podwórkach.
Nietypowym znaleziskiem zakończyło się grzybobranie dla mieszkańca Ełku. Mężczyzna zauważył oparty o sosnę pocisk artyleryjski z zapalnikiem.
Mamy wysyp grzybów. A zbieracze muszą uważać, żeby nie wrócić do domu z jakimś muchomorem w koszyku, czy też z okazałym mandatem, którym można zarobić przy okazji grzybobrania. Bo takim "grzybem" nie ma co się chwalić przed znajomymi.