Sobota, 23 listopada 2024. Imieniny Adeli, Felicyty, Klemensa

Słowem malowane

2010-10-12 11:14:30

Nieuchronnie nadchodzi jesień. U wielu z nas wzbudza refleksję, zadumę ...... Świetnie ten nastrój oddają kolejne wiersze wrażliwej Kandycianki, dla której tworzenie poezji to potrzeba serca; konieczność wyrażenia w danej chwili wypełniających Ją uczuć i emocji, wynikających z obserwacji otaczającej rzeczywistości i ludzi.

 Słowem malowane
Różne bywają jesienie:
złote,
pachnące grzybami,
lekkie babim latem
rozśpiewane ostatnim świerszczem w żółkniejącej trawie
lecz bywają spłakane padającym deszczem
wyszargane wichrem w zdeptanej murawie.
Różne bywają jesienie;
pachnące owocami,
koprem,
macierzanką,
gorzkim piołunem,
przydrożną dziewanną-
lecz bywają cierpkie, chłodem rozmazane
zachlapane błotem i mgłą nieustanną.
Liść topoli jak żółto-zielone serce wiatr strącił i uniósł
rzucił potem pod nogi które go zdeptały
dmuchnął , poderwał, zawiesił na płocie
zakręcił, zawirował tak jak oszalały poniósł dalej ....

Żółto zielony liść topoli jak serce człowieka :
nieraz bywa zdeptane- ale się podnosi
nieraz nieopatrznie w wir życia się rzuci
bywa uniesione, bywa zakręcone
lecz gdy chce samo się dźwiga,
cieszy się lub smuci.

Różne bywają jesienie;
bogate w lata plony, szerokie jak rzeka
bywają również biedne, skąpe w dary ziemi
różne bywają jesienie ; jak życie człowieka.

Trudno się nie zamyślić nad latem, jesienią
cofnąć się myślą do wiosny odległej jak ranek
z siewów wyrosły plony- jakie będą plony?
by jesienią zebrać je bez niespodzianek?

W moim ogrodzie

W moim ogrodzie mam swój las;
świerka, jałowiec i sosnę –
las rośnie,
ja już nie rosnę.
W moim ogrodzie mam swój wiatr
Nieraz łagodny, nieraz srogi
z wiatrem w przyjaźni jest ogród mój
ja nie znam wiatru drogi.

W moim ogrodzie mam marzeń sto
skryły się w traw dywanie
i czy się spełnią czy tez nie
zawsze coś z nich zostanie.
W moim ogrodzie mam swój staw
małe zielone oczko
zielonookie oczko drży
skrywa swój skarb głęboko.

W moim ogrodzie mam cały rok:
wiosnę i lato, jesień i zimę
mam je na własność,
bo mój ogród ma - „ życie” na imię.


Idzie Człowiek, który kiedyś był wspaniałym Człowiekiem
Z roztrzęsionymi rękami, które kiedyś były życzliwe i zwykłe
z rozbieganymi oczami, które kiedyś patrzyły ci w oczy
idzie krokiem chwiejnym, niepewnym i czujnym
wie, że na zrozumienie ma szanse zbyt nikłe.

Idzie człowiek , który chyba porzucił już wszelkie nadzieje
z opuchniętymi powiekami, skacowaną twarzą-
w chwilach słabości brnie coraz dalej na grząskie bezdroża
choć nieraz proste ścieżki pewnie mu się marzą.

Nie chce słuchać życzliwych którzy chcą mu pomóc
Jest za słaby by sobie pomocy udzielić
pochyl się dobry Ojcze nad zdeptanym życiem
bo tylko Ty masz moc czyjeś życie podnieść, wzmocnić, rozweselić.
Jeśli tylko chcesz.

T.S.

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mieszkanka Kandyt. #75849 | 83.9.*.* 13 paź 2010 19:50

    Bardzo mądre i piękne wiersze. Dziękuję. Proszę o więcej.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. ktoś #75583 | 87.205.*.* 13 paź 2010 15:14

    Takie życiowe; ale ten ostatni jest mi szczególnie bliski, bo mam w rodzinie taką sytuację. T.S. - dziękuję.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. Ja #75443 | 83.14.*.* 13 paź 2010 12:51

    Piękne!

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. ktoś #74871 | 83.9.*.* 12 paź 2010 18:37

    Dziękuję za bliskie sercu wiersze.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  5. czytelniczka #74676 | 77.253.*.* 12 paź 2010 14:18

    Takie proste - a jakie prawdziwe i piękne....

    ! - + odpowiedz na ten komentarz